piątek, 28 października 2011

never say never

Czwartek jak czwartek, szkoła i tylko żeby przebrnąć wszystkie lekcje, żadnych ocen, nic specjalnego, no może to, że mieliśmy w szkole mini turniej - olałyśmy go całkowicie, na boisku się bawiłyśmy tą piłką raczej, a nie ją odbijałyśmy. Turniej skończył się po 15:00, a na 15:30 miałam trening, o 15:25 miałam wyjechać, co oznacza, że na trening się po prostu nie wyrobię. Zjadłam na wariata spaghetti i odebrałam od Wery smsa, że jej tata może nas zawieść. Nie ukrywam, że nie pasowała mi ta decyzja, bo ledwo co weszłam do domu, zmachana po turnieju, to już musiałam jechać na trening, no ale pojechałam, co prawda prawie zasypiałam na boisku.
Trening, trening, trening....czas na jednominutową przerwę, biegną wszystkie do szatni na łyka wody, a ja słyszę, że dzwoni mój telefon, dzwoni Pinka. Niestety nie mogłam odebrać, bo nie miałam czasu, ale rozłączyłam telefon, a tu 30 smsów do odczytania i 20 nieodebranych połączeń, hmmm. OK?! Do końca treningu nie mogłam się praktycznie skupić, cały czas myślałam o telefonie... a co warto wspomnieć, to jak weszłam na salę na początku treningu to dziewczyny zaczęły klaskać, może się domyślacie do czego zmierzam! Ok, ok! 17:15 = Pali wybiega z sali, biegnie do szatni się ubrać i biegiem na przystanek. No to nawet się nie przebrałam tylko szarpnęłam telefon w rękę i zadzwoniłam do Pinki... otwieram dzwi, wychodzę z treningu, odbiera Pinka słowami "No wygrałaś, wygrałaś!"....cisza. cisza. cisza. Rozpłakałam się... Pinka: HAAAALO, PALI!! HALO, PALI JESTEŚ? HALO, EJ, TY PŁACZESZ? odpowiedziałam cichutkim głosem, "no" i z płaczem pobiegłam w stronę przystanku. Gapili się na mnie jak nie wiem na kogo, ale ok. No dobra...ogarnęłam się i sama zadzwoniłam do Pinki, powiedziała mi wszystko co i jak, że mam 1 miejsce, że wysłali mi wiadomość, że już dzwoniła do mojej mamy....wiecie co? Wychodzi na to, że to ja się ostatnia dowiedziałam o tym, że przeszłam! haha. Jeny, nie wierzę w to dalej, to jest aż za piękne po prostu. Tak walczyłam, tak chciałam, tak marzyłam...spełniło się?! Pierwsza część marzenia już się spełniła! Warto było, oj warto. Z takiego o to "wygłupu" w formie filmiku na casting do serialu, jeny. Kto by pomyślał, że pieprznięta Pali wystąpi w Pytaniu Na Śniadanie, kto by pomyślał, że walnięta Pali ma szanse zagrać w serialu, sen? zjawa? psycha mi siada? coś jest nie tak? Zadaję sobie to pytanie od wczoraj. Jak na razie tropy prowadzą do tego, że to jednak życie, nic nie wyśniłam. Odebrałam wczoraj tyle smsów w godz. że aż niemożliwe, obsmsowali mnie wszyscy, wszyscy, którzy wierzyli, wspierali, pomagali. Gdy tylko wysiadłam z autobusu to poszłam do mamy, do pracy...co z czym się zeszło, że popłakałyśmy się we dwie. W międzyczasie zadzwonił do mnie tata, ale niestety byłam tak nieogarnięta, nie mogłam z siebie żadnego słowa wydusić, zadzwonił później. Ledwo co weszłam do domu musiałam iść z psem. Szybko sprawdziłam pocztę, odczytałam wiadomość od tvp2, kilka łez poleciało mi z oczu i pięknym akcentem jakim jest dyskoteka szkolna zakończyłam ten o to dzień pełen wrażeń! Szybko po treningu się ogarnęłam, zadzwoniła do mnie Ola, że już wychodzi z domu i wpadłyśmy na jakieś 1,5 godzinki na parkiet. Co prawda, muzyka mi nie podpasowała, jedyny utwór, podczas którego "czułam" że się bawię to był utwór żaden inny jak..... chyba każdy się domyśla, nawet głupi! BABY, BABY, BABY. Po jakimś czasie już większość osób, które były na dyskotece wiedziały, że przeszłam, jeny jak mi gratulowali! Wszyscy mi gratulowali, obściskiwali, nawet robili sobie ze mną zdjęcia, haha! A dzisiaj w szkole to dla beki autografy rozdawałam, ale dla beki :)
Wiecie jaki morał wynika z tej bajki? Taki, żeby nigdy się nie poddawać, walczyć o swoje. Marzenia same się nie spełnią, za marzeniami trzeba biegać sprintem, trzeba je wyprzedzać - stawiać kroki do przodu, nie do tyłu. Zaciskaj pięści, walcz o swoje, co nas nie zabije to nas wzmocni. W tej chwili takie motta jak przede wszystkim "never say never" spełniają się, tyle na temat. Dużą cząsteczką tego, że się nie poddałam jest Justin, nikt mnie tak nie motywuje do życia jak on, chwała mu za to. Chciałam podziękować wszystkim, ale to wszystkim głosującym - i za te w górę, i za te w dół, bo pamiętajcie Haters make me famous! To dzięki wam dzisiaj mogę powiedzieć ja to mam szczęście! Spełniliście moje marzenie, to znaczy jeszcze nie mam tej roli, i nie wiadomo czy ją będę miała, ale pójdę dalej, nie skończę na dodaniu filmiku na youtube. Chwała i wam za to, nie zawiodłam się na was. Każdy kciuk w górę sprawiał, że się uśmiechałam albo sama do siebie, albo do Pinki albo do mamy. Jesteście wspaniali, specjalne tworzenie kont, po to, żeby na mnie zagłosować nie poszło na marne! Mam u was wielki dług wdzięczności, u was wszystkich, wszystkich z osobna. Jeżeli chodzi o sprawy organizacyjne to jeszcze nie dostałam telefonu od tvp, ale jeszcze nikt nie dostał. Druga sprawa to taka, że jak na razie wszystko idzie z górki - nocleg mamy załatwiony po znajomości, również jak i z dojazdem do Warszawy! I na dodatek pewne jest to, że jedzie ze mną i z moją mamą Pinka, która włożyła w to tyle serducha... tyle godzin supportowania, love you. Wszystko jest na dobrej drodze, jestem dobrej myśli! Dzięki wam jeszcze raz! Dzięki za każdy wpis na mojej tablicy na facebooku, dzięki za każdy komentarz, dzięki za każdego kciuka, dzięki za każde dodanie filmiku, dzięki za każdego tweeta na twitterze....dzięki za wsparcie, love. - Zawsze wasza Pali, palibieber.
A teraz czas na weekendową świętowanie u Pinki, ochrzczone nocką, co myślicie? :)

Zapraszam do oglądania mnie w Pytaniu Na Śniadanie o 8.30 w czwartek! Przede mną duża przygoda się kręci!!!!!!

8 komentarzy:

  1. Gratulacje .! Wczoraj to były takie emocje że nie da się tego opisać . Te jakieś 20 pod rząd telefonów do cb z nadzieją ,że trawie na przerwe i odbierzesz . I jeszcze ten nasz wyjazd do Warszawy ! <3 Love you too <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Pali jesteś cudowna ,już jestem twoją fanką. Gratuluję ci! Jak to czytałam to się popłakałam. To takie cudowne...♥

    OdpowiedzUsuń
  3. wiesz, nie podniecaj się, jak cię zobaczą na żywo to na pewno nie dostaniesz tej roli. Po prostu do tego nie pasujesz, bądź obiektywna. Jesteś taką wesołą, niziutką blondyneczką. Jestem pewna. że te 5 dziewczym będzie na pewno lepszych od cb i nie będą przynajmniej miały 1,55 m wzrostu

    OdpowiedzUsuń
  4. uuuuuuuuuuuu, widzę że masz już haterów, więc jest dobrze. pamiętaj, że "ci, którzy Cię nienawidzą są na ziemi po to, by Cię wzmocnić" - J. Bieber ♥
    nawet jeśli nie dostaniesz roli to i tak ważne, że przeszłaś dalje. już i tak dużo osiągnęłaś. pamiętaj, że Justin nie wygrał "Stratford Star", a przecież teraz ma miliony fanów. z resztą, kto powiedział,że aktorka musi być wysoka? :o Anonim chyba pomylił zawód aktora z zawodem modelki. ;)
    wiedz, że trzymam za Cb kciuki! pisałam Ci już na facebooku: niech ktoś to nagra bo w czwartek mam na 8.00 do szkoły!
    powodzenia, trzymaj się! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm, dowiedziałam się, że wystąpię w telewizji, ale spoko... po co się podniecać co nie? Kto powiedział, że wygram? Tak, jestem niziutką blondyneczką czy jak mnie tak zwano, ale widocznie dla Boga tak się podobało, więc nie wiem czemu jęczysz. To dla mnie przygoda życia, udało mi się, nic nie stracę jak się pojawię w tv...dziękuję, pozdrawiam hatersów

    OdpowiedzUsuń
  6. no to gratulacje, ale weź nagraj czy niech ktoś nagra twój występ, bo mam na ósmą do szkoły :(

    OdpowiedzUsuń
  7. GRATULACJE! marzenia się spełniają! zawsze bd Cię wspierać. <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeej tak przeczuwałam że Ci się uda ! I udało ! Kurde cieszę się niezmiernie :D Gratuluję Ci z całego serca i zawsze jestem z Tobą ! : ) < 33

    OdpowiedzUsuń