No właśnie. Chyba nic nie wpływa gorzej na moje samopoczucie niż zła pogoda. Za złą pogodą ciągnie się wszystko złe, a przecież... Są wakacje. Chce mi się słońca, basenu, głośnej muzyki i wszystkiego innego co sprawia, że life is great. Ostatnio ta pogoda nie zachwyca i sprawia, że dni spędzam siedząc przed zacinającym się co 15sek. telewizorem, bawiąc się z psem w piszczącego kota, grając w "państwa, miasta" z Pinką i moim tatą co kompletnie nie ma sensu, bo i tak mój tata wygrywa... Kiedyś wakacje były fajniejsze, bardziej kolorowe, tętniły żywszą energią. 1/4 wakacji już za nami właściwie. Niedzielny wieczór spędziłam w gronie rodziny... no i potem jak mi się troszkę ich towarzystwo znudziło, to zadzwoniłam do Pinki. I ten no... kocham zmieniać Pince dzwonki w telefonie, haha!!! Nie chce mi się Was zanudzać, więc już kończę i biorę się za oglądanie filmu, za którego oglądanie biorę się od kilku miesięcy "Cyberbully".
Some music...
have a good time
Super zdjęcia!:)
OdpowiedzUsuńSkąd masz te spodenki ? Są genialne :D
OdpowiedzUsuńbershka
OdpowiedzUsuńNo właśnie pogoda beznadziejna ;/ Deszcz, deszcz i deszcz ;(
OdpowiedzUsuńA co do zdjęć-świetne. Uwielbiam Twój styl i Ciebie też :D
Też chcę już słońce :/ nie lubię takiej pogody jaka jest teraz....
OdpowiedzUsuń