sobota, 24 sierpnia 2013

inspiring night

Heja! A jednak... skusiłam się napisać jeszcze jedną notkę przed moją pięciodniową wycieczką, która startuje dzisiaj, czyli w sobotę! Wczoraj wieczorem byłam na koncercie Meli Koteluk. Pojechałam z Pinką. Byłyśmy tam przed 19:00 i na początku był konkurs muzyczny. Występowało siedem piosenkarzy, a potem to widownia głosowała kto wygrał. Wygrał zespół, który był zdecydowanie najsłabszy, tyle że potrafił rozbawić publiczność. Moja faworytka (jak i Pinki) zdobyła drugie miejsce, przegrywając o osiem głosów ugh! No i potem przyszedł czas na gwiazdę wieczoru - Melę Koteluk! Swój koncert rozpoczęła moją ulubioną piosenką "Spadochron". Nie ukrywam, że miałam ochotę wstać z ławki i po prostu zacząć tańczyć! Kolejne piosenki również znałam, Pinka z resztą też! Cały czas śpiewałyśmy i chyba pani siedzącej obok mnie się to nie za bardzo podobało, bo szybko zmieniła miejsce haha! Mela ubrana była w długą szarą sukienkę i miała ogromny wielki kapelusz. Trochę mnie ten jej kapelusz denerwował, bo mało twarzy jej było widać, ale na szczęście w połowie koncertu go zdjęła. Pod koniec był bis piosenki Spadochron. Ludzie wtedy powoli zmierzali w stronę wyjścia, więc ja to z Pinką wykorzystałam i przeniosłyśmy się do jakiegoś trzeciego rzędu. Była to ostatnia piosenka (i moja ulubiona) i wtedy to już olałam wszystko i zaczęłam z Pinką tańczyć, skakać i śpiewać! Mela cały czas się do nas uśmiechała i widziała jak machałyśmy jej płytą! Nie myliłam się - Mela jest cudowna! Ma przepiękna barwę głosu i śpiewa po bezbłędnie. Każdy dźwięk był po prostu perfekcyjny. Czasami szturchałam Pinkę i mówiłam "Ona śpiewa tak perfekcyjnie, że aż można byłoby pomyśleć, że to playback!". Jestem nią mega oczarowana i już nie mogę się doczekać jej kolejnej płyty! Po bisie był koniec koncertu. Ja z Pinką szybko pobiegłyśmy za scenę żeby zrobić sobie zdjęcie z Melą, ale niestety stał tam ochroniarz i nie pozwolił wejść.... ale tak się złożyło, że koło ochroniarza stała dziewczyna, która potrzebowała fotografa (było tam ich pełno) żeby zrobił dla niej zdjęcie z Melą. Ja powiedziałam, że jestem fotografem i pozwolili mi wejść! Od razu przy scenie stała Mela! Po tym, jak zrobiłam zdjęcie tym dziewczynom, podbiegłam do Meli, powiedziałam jej, że jest cudowna i ją przytuliłam. Uśmiechnęła się do mnie i podziękowała. Dała mi autograf, na którym napisała "Dla Pali, otwarto spadochron! Mela Koteluk". Powiedziałam jej też, że kiedyś jej piosenka leciała pod koniec serialu Prawo Agaty i to wtedy poznałam jej piosenki. Jak jej to powiedziałam, to również się uśmiechnęła! Potem cyknęłam z nią sobie zdjęcie, Pinka też. Niezapomniana noc! Mela to świetna, utalentowana polska artystka, której teksty piosenek zdecydowanie się wyróżniają spośród innych. Bardzo się cieszę, że miałam okazję jej posłuchać na żywo i nawet zamienić z nią kilka słów! Kolejne marzenie spełnione! :-) Dreams come true!

Ah! Tylko spójrzcie na mój uśmiech na twarzy! :) 
Ale teraz już spadam............... o 7:00 pobudka i kierunek Sztutowo! Trzymajcie się! 


4 komentarze:

  1. Szczerze powiedziawszy to słyszałam kilka razy jej nazwisko i to na tyle. Skoro zapewniasz, że jest taka dobra, zaraz poszukam jej piosenek :). Gratuluje spełnienia kolejnego marzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. blog został nominowany do Liebster Blog Award! Szczegóły na: http://orphanages-children.blogspot.com/p/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń